Wszyscy miewamy takie momenty - swoje własne "kocie sesje". Twory, których kreowanie sprawiało nam radość, choć nie nadają się do szuflady "jestem_ambitny". Tzw. rzeczy, czynności bez większego znaczenia.
Leonardo da Vinci mówił, że każdy, nawet najmniejszy kot, to żywe arcydzieło.
"Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot" twierdził Twain.
Nic samo z siebie nie ma znaczenia, nabiera go dopiero wtedy, kiedy chcemy, żeby go nabrało.
A kot jaki jest, każdy widzi.